Rok
2012
Odpowiedzialność: to, co inni
powinni ponosić.
Julian Tuwim
Obserwowałam przez okno, jak
granatowo-szare niebo przeszył kolejny błysk. Niedługo potem
zagrzmiało. Michael poruszył się niespokojnie.
- Która godzina? – Zachrypiał.
Zignorowałam go i po raz kolejny
zadałam sobie pytanie – czy jestem szczęśliwa? Owszem, jestem.
Ale nie potrafię sobie wybaczyć swojej głupoty i tego, że dałam
się wodzić za nos.
-
Więc nie słyszałaś burzy? – Drążył. – Murem targał wiatr,
wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą na skrzypiących nawiasach.
Zawsze
potrafiłeś pięknymi słowami zmienić rzeczywistość. Tylko
szkoda, że to już na mnie nie działa.
-
I natychmiast potem niebo pękło na pół. Ujrzałem nagle
olśniewające kolory. Ładniejsze od tych, które ostatnio chciałem
kupić w sklepie, pamiętasz, jak ci je pokazywałem?
Szkoda,
że nie możesz mi przyrzec. Bo chodź tak bardzo się staram i ci
wybaczyłam, nadal nie mogę ci zaufać.
-
Tak. Pewnie to był sen – westchnął
Dlaczego
kłamiesz, mówiąc, że już zapomniałeś? Dlaczego nadal przez sen
mamroczesz jej imię? Kochasz ją jeszcze?
- Cieszę się, że ze mną jesteś.
Nie mam żalu, powinnam domyślić się
wcześniej. A gdy zobaczyłam ją na weselu, od razu wiedziałam, że
to ona. Ładna, zgrabna, czego chcieć więcej? I sprawiała wrażenie
takiej zagubionej, a ty, obrońca uciśnionych, nie mogłeś przejść
obojętnie. Jesteś przecież tylko mężczyzną…
Pocałowałem ją. To wszystko.
Brzęczało mi w głowie.
Lecz już nawet płakać przestałam.
- Co ty na to, żeby stąd wyjechać?
– Marzył – do innego miasta, przynajmniej na wakacje. Tylko nie
samolotem. Nigdy więcej nie lecę samolotem – próbował
zażartować.
Ciepłą ręką objął mnie w pasie,
a policzek przyłożył do mojego ramienia.
Masz
takie piękne ręce. I ta obrączka. Czy miałeś ją wtedy na palcu?
- Wiesz – ziewnął – nie wiem i
nie chcę wiedzieć, która jest godzina…
Na podstawie wiersza Wisławy
Szymborskiej
Na Wieży Babel
Wow, to takie..no nie wiem co napisać...Wybacz, ale na zatkało mnie :) Weny i do następnego ^^
OdpowiedzUsuńTo jest... takie zajebiste.
OdpowiedzUsuńNaprawde. Podaba mi sie bardzo. *-*
ŚLICZNE NAPRAWDĘ BARDZO ŚLICZNE
OdpowiedzUsuńTylko tyle mogę napisać WOW
Dla mnie z kolei jest to smutne.
OdpowiedzUsuńPo prostu.
Piękne i smutne.
Cóż, weny. (:
Omawiałam ten wiersz w szkole. Wiersze Szymborskiej dobrze mi wchodziły do głowy.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany one shot! ;)
Zapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Wiesz co, lubię poezję, ale gdy łączysz ją z opowiadaniem, to jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Musiałam czytać dwa razy.
OdpowiedzUsuńObiecałam Ci ostatnio, że nie będę robić emocjonalnej sraczki, a tutaj nawet nie muszę się powstrzymywać, bo było tak krótko, że nawet nie zdążyłam wpaść w stan Ulix aka Emocja.
Ojej, jakie to łatwe teraz dać tu najdłuższy komentarz, dziewczyny, nie wysiliłyście się z tymi opiniami.
Nie jest to mój tutejszy ulubiony oneshot, lecz należy do moich ulubionych ogólnie. Ty po prostu masz talent. Było mnóstwo momentów, w których wyobrażałam sobie Mike'a w sytuacjach przez Ciebie opisanych i aż... Bardziej się w nim zakochiwałam. :D
A i jeszcze jedno. To jest Twój rysunek ten dołączony do posta? Bo jak tak, to masz talent również do rysowania.
Pozdrawiam i życzę weny.
Niestety obrazek Mike'a i Anny nie jest mój. Moja koleżanka odnalazła go kiedyś na odmętach internetów.
UsuńOjeeju, piękne.
OdpowiedzUsuńbajeerancko.blogspot.com
Powiem tak: krótkie, ale piękne i chce się więcej i więcej.
OdpowiedzUsuńDziewczyno, masz tak ogromy talent, że aż czuję się zawstydzona.
Kiedy kolejne?
Pozdrawiam,
Lilith.
To właśnie dlatego tu jestem. Dla tego shota.
OdpowiedzUsuńI wiesz co?
Ładny. Naprawdę interesujący, głęboki, trudny. Ale dla kogoś, kto nie zna wiersza Szymborskiej.
Wydaje mi się, że to po prostu twoja jego interpretacja (o ile interpretacja może być "po prostu interpretacją"), że to za mało, jak na samodzielny twór literacki, że to zwyczajna parafraza. Uważam, że to może być ciekawe, że oczywiście, to może być godne przeczytania, ale jeśli autor zwyczajnie... wczuwa się w oryginał i dodaje do niego swoją własną fabułę... to czy to nie jest.. zbyt marne?
Mam wrażenie, że wiem, jak myślałaś, pisząc ten shot. Czuję, że podłożyłaś pod sytuację przedstawioną w wierszu swoich bohaterów i koniec.
Nie umiem się ustosunkować.